asdasd



Mariusz Zaborowski


Miejsce przyjęć

miasto: Rzeszów 35-302
województwo: Podkarpackie
Błędne dane? Zaproponuj zmianę

Oceń tego lekarza

  • Bardzo dobry
  • Dobry
  • Neutralny
  • Słaby
  • Bardzo słaby
Dodaj ocenę

Opinie o lekarzu

  • Wszystkie (1)
  • Pozytywne (0)
  • Neutralne (0)
  • Negatywne (1)
~ Marta 12.12.2014
Lek. med. Mariusz Zaborowski jest nierzadko mocno pijany. Czuć od niego mocno alkohol, co dla pacjentki niepijącej i uczulonej na alkohol jest to mocno wyczuwalne, a do tego przyjmuje on bez skrępowania pacjenta/pacjentkę z otwartym piwem w puszce we własnym ręku, otwierając je jedno po drugim: im dłużej terapia trwa, tym więcej pije. Tragedią jest to, że przyjmuje w takim stanie po spożyciu znacznej ilości alkoholu pacjentów/pacjentki w regularnych przez siebie wyznaczonych godzinach wizyt we własnym gabinecie lekarskim na Wawelskiej 12 w Rzeszowie. Często umawia się z dnia na dzień z pacjentem/pacjentką na termin wizyty, po czym nie otwiera drzwi, mimo dzwonienia kilka minut dzwonkiem do prywatnej praktyki lekarskiej na ul. Wawelskiej 12 w Rzeszowie w umówionym czasie. Nadto ten psychiatra pije piwo za piwem w gabinecie w pracy, przyjmując pacjentów/pacjentki. A nierzadko leży w jego gabinecie prywatnym po kilka(naście) otwartych puszek piwa i to w jego własnym gabinecie lekarskim na Wawelskiej 12 w Rzeszowie. Rzekłabym, że puszki po piwie walają się w jego gabinecie niemalże wszędzie, tj. na biurku, w przepełnionym koszu na śmieci, na parapecie, w reklamówkach, pod stołem itp, a co gorsza w jego prywatnym gabinecie psychiatrycznym podczas prowadzonej terapii "psychodynamicznej", jak Doktor ją ładnie nazywa, którą prowadzi on w tym stanie zalkoholizowany. Podobnie jest podczas przyjęcia pacjenta już nie jako terapeuta, lecz jako lekarz psychiatra. Co więcej, w czasie regularnych godzin przyjęć pacjentów (od poniedziałku do piątku po 16:00) nie kryje się w cale z tym w ogóle, że dużo i regularnie pije alkohol w pracy z pacjentami. Twierdzi wręcz, że dobrze to wpływa na prowadzoną przez niego terapię. Jeżeli Dr Zaborowski jest w miarę trzeźwy, to można liczyć na to, iż będzie nieco komunikatywny, na tyle, na ile trzeźwy, choć bierny w reakcji i w rozmowie z pacjentem/pacjentką. W przeciwnym razie, zalkoholizowany bełkocze mało zrozumiale dla pacjenta/pacjentki i ma poważne problemy nie tylko ze zwykłym mówieniem zrozumiałym dla mnie jako pacjentki, lecz także z nadzwyczaj podstawowym przekazywaniem informacji podczas terapii i elementarnym komunikowaniem z pacjentem/pacjentką w trakcie prowadzonej terapii, jaka prowadzi często z otwartym piwem puszkowym w ręku. Na jednym się oczywiście nie kończy w trakcie wizyty. Warto zauważyć, że stan jego wiedzy medycznej - moim zdaniem jako pacjentki, leczącej się u wielu lekarzy w Rzeszowie i poza Rzeszowem - zdecydowanie zatrzymał się gdzieś na początku końca lat 80. XX. w lub na początku lat 90. XX w., wyraża się m.in. w tym, w jaki sposób prowadzi terapię i odzwierciedla się także choćby po tym, jakie leki przepisuje swoim pacjentom/pacjentkom, tzn. niemal wyłącznie te same i do tego tylko te ze "starej generacji", jakby w psychiatrii czas stanął w miejscu w ostatnich 20.-30. latach). Podsumowując: jeżeli zależy pacjentowi na bezproblemowym zwolnieniu lekarskim, to tutaj akurat można liczyć na pomoc w tym zakresie dra Zaborowskiego, o ile będzie fizycznie w stanie otworzyć drzwi i je fizycznie wypisać. Niemal zawsze za stówkę da się to załatwić. Natomiast zdecydowanie odradzam profesjonalne leczenie psychiatryczne lub terapię u tego lekarza jako pacjent/pacjentka. A terapia/leczenie w jego wykonaniu to po prostu jakaś historia podwodna w stylu "Nautilusa" kapitana Nemo... Była Pacjentka dra Mariusza Zaborowskiego

Zobacz innych lekarzy z tego miasta


Szybka rejestracja...

nazwa użytkownika:

hasło:

email:

zarejestruj się!
Ostatnie komentarze