lek. med. Damian Majcher

Nie udało mi się nic dowiedzieć o jego kompetencjach gdyż w wyjątkowo obcesowo i niegrzecznie zostałam wyrzucona za drzwi jako rodzina pacjenta świeżo przyjętego na oddział szpitalny. W nocy przyjęto na jego oddział staruszkę z astmą i alzheimerem - gdy chciałam podać informacje o chorobach i zażywanych lekach zostałam wyrzucona za drzwi z informacją że nie będzie ze mną rozmawiał, nie próbując nawet uzasadnić odmowy ani wyznaczyć czasu w jakim będzie to mozliwe. Nie był w tym czasie niczym zajęty - NIE CHCIAŁ rozmawiać i już!! Tak nie zachowuje się w stosunku do nikogo kto zwraca się do nas z pytaniem a co dopiero lekarz na oddziale szpitalnym kiedy pojawia się rodzina mogąca naświetlić stan pacjentki z którą nie ma kontaktu. Szkoda że kultury nie da sie nauczyć na żadnym uniwersytecie niestety. Przez swoje zachowanie zlekceważył równiez potrzeby pacjenta gdyż w żaden inny sposób nie był w stanie dowiedzieć się o przyjmowanych lekach ani o historii choroby przyjętej osoby.